Jeśli chodzi o dobór aktorów... W roli Joo Joong Wona mamy So Ji Suba i tutaj wybór jak najbardziej trafny. Nie nazwę go nigdy przystojniakiem ani nic w tym stylu, niestety nie jest kimś kto z wyglądu mi się jakoś szczególnie podoba. Zdecydowanie bardziej powalającą urodę ma Seo In Guk wcielający się w role Kang Woo. Muszę jednak przyznać, że lepszego aktora tutaj wybrać chyba nie mogli. Jego mimika twarzy idealnie pasowała zwłaszcza do momentów w których grał niedostępnego i poważnego, a jak wiemy - był tego sporo. Jego grę aktorską w tym przypadku oceniam na mocne 8/10.
Gong Hyo Jin serialowa Tea Gong Shil. Jej uroda na pewno też nie powala, działa to jednak na plus, bo dodaje całej dramie autentyczności. Jeśli chodzi o jej role... Niestety często nie pasowała mi do przesłodzonych scen typu zawstydzenia itp. Zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu w chwilach gdy była chłodna i opanowana.
Seo In Guk - Kang Woo. Zdecydowane tak! Uroczo zagrana scena zawstydzenia! Tym właśnie podbił moje serce. Typowy przystojniak z idealnym charakterem, uśmiechem i wszystkim innym. Tej postaci nie zabrakło w sumie nic. Pasował do każdej z przydzielonych mu scen.
Kim Yoo Ri - Tea Yi Ryeong. W roli pustawej modelki, nadąsanej księżniczki show biznesu sprawdziła się idealnie. Delikatna twarz super sprawdzała się w scenach dziecinnej złości.
Całą dramę niestety wspominam raczej tak sobie. Przyszła lekko, odeszła lekko i nie wciągnęła jakoś super mocno.
Początek był dość słaby całe spotkanie głównych bohaterów mocno naciągane.
W połowie dramy zdajemy sobie sprawę, że początek wydawał się tandetny w porównaniu do tego co dostajemy w trakcie. Jeśli chodzi o późniejszą akcję... Dużo bardziej od wątku romantycznego, czy tego co gówna bohaterka uważała za problem - widzenie duchów, interesowała mnie sprawa porwania Joo Joong Wona i tajemnica z nim związana. Można powiedzieć, że przy tej dramie trzymała mnie tylko ta zagadka.
Zakończenie było dla mnie z kolei bardzo słabe i totalnie na minus. Odchodzenie, wracanie. Niby gówna bohaterka wie czego chce a jednak się wstrzymuje bez sensu, raniąc tym nie tylko siebie...
Zakończenie było dla mnie z kolei bardzo słabe i totalnie na minus. Odchodzenie, wracanie. Niby gówna bohaterka wie czego chce a jednak się wstrzymuje bez sensu, raniąc tym nie tylko siebie...
Nie potrafię się rozpisać na temat tej dramy bo zwyczajnie w świecie nie zrobiła na mnie większego wrażenia.
Tak jak pisałam powyżej, 3/4 głównych bohaterów dobranych po mistrzowsku. Tylko główna bohaterka jakoś nie bardzo pasuje.
Oprawa muzyczna - drażniła. Jakoś totalnie nudziła się na okrągło puszczana Touch Love. Dla muzyki w tej dramie zdecydowane nie.
Oprawa muzyczna - drażniła. Jakoś totalnie nudziła się na okrągło puszczana Touch Love. Dla muzyki w tej dramie zdecydowane nie.
Autentyczność - Ugrh! Nienawidzę tych sztucznych duchów! Niestety totalne nie.
Sam zamysł nawet w ok, niestety realizacja wydała mi się za słaba.
Zdecydowanie nie polecam jako pierwszą dramę, jeśli już ktoś się zdecyduję - raczej jest to dama na jakiś nudny okres w życiu. Nie masz co robić? Nie masz żadnej ciekawszej dramy? Obejrzy Te Master's Sun, jeśli jednak masz ciekawsze zajęcia - nie marnuj czasu - niestety.
5/10
~ Riley
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz